piątek, 8 marca 2013

środa, 20 lutego 2013

Długo mnie tu nie było bo przez moment odechciało mi się prowadzenia blogspota,jednak powracam :D
Zaczne od tego że wczoraj byłem na zdjęciach,śnieg niesamowicie mocno sypał,a ja ponad 2 godziny w krótkim rękawku pozowałem na cmentarzu ! Zdjęcia z 'sesji' już niebawem..
A poza tym nic ciekawego się nie działo,poszukiwania nowej szkoły poza miastem no i duuuuużo przemyśleń i niestety wiele emocji negatywnych z nimi związanymi no i myślę, że zaczął się dla mnie nowy etap w życiu i czas zapomnieć o tym co było..



Ostatnio byłem w lumpeksie i kupiłem kilka zwykłych czarnych koszulek.Postanowiłem pobawić sie troszke wybielaczem :p Przypomniało mi się,że mam też czarne spodnie,w których nie chodzę więc obciąłem je i  postanowiłem troszkę na nich także poeksperymentować.

A o to efekt :
























sobota, 9 lutego 2013


Kilka fott z cigarettą



 














Postanowiłem podzielić się dzisiaj moją opinią na temat ostatniego albumu 
Linkin Park ''Living Things''
Recenzja pochodzi z mojego blooga KLIK




''Living Things'' to piąty studyjny album Linkin Park,w końcu mogę powiedzieć że zespół nagrał dobrą płytę,gdyż dwie poprzednie były wręcz nie do strawienia..''Minutes Of Midnight'' był bardzo przeciętnym krążkiem,mdłym i nudnym którego godnie reprezentowało może z 5 naprawdę dobrych piosenek? ''A Thousand Suns'' to była zaś jakaś porażka,cholernie nierówna płyta,muzycznie bynajmniej dla mnie wręcz katastroficzna,tym bardziej że zespół na dobre zrezygnował z ciężkiego grania na rzecz bardziej elektronicznego czy też podchodzącego pod techno brzmienia,ale głównie chodziło o słabe piosenki.Czekałem więc na to dobre stare Linkin Park zza czasów genialnego ''Meteora' no i w końcu sie doczekałem choć też nie do końca...co prawda zespół powrócił w pewnym stopniu do gitarowego grania,ale zdecydowanie jest to płyta bardziej 'softowa' mocno naładowana elektroniką i różnymi przedziwnymi bitami.Jednakże same kompozycje i melodie bronią sie na tym albumie..jest ich w sumie 12 wliczając w to krótkie intro,w sumie ok 37 muzyki,a więc bardzo krótka to płyta,ale to standard jeżeli chodzi o wydawnictwa Linkin Park..Muzycznie jest bardzo róznorodnie mamy troche alternatywnego rocka,elektroniki i hip hopu..tak więc nie spodziewajcie się tu cięższych brzmień i powrotu do nu metalu,ale ważne że Chester zadbał aby wokalnie ta płyta choć momentami przypominała to stare Linkin Park,tak więc hałasu i wrzasku z pewnością tutaj nie zabrakło...początek ''Living Things'' wprost genialny ''Lost In The Echo'' zaczyna sie od mocnego wręcz trance'owego motywu ozdobionego mocnym gitarowym riffem,zwrotka rapowana przez Mike'a Shinode w refrenie zaś udziela sie wokalnie Chester.Musze przyznać że melodyjnie ten utwór poprostu rozwala,w moim wypadku była to miłość od pierwszego przesłuchania.Myślalem że juz bardziej przebojowo być nie może ale jak usłyszałem ''In My Remains'' to aż sie wzryszyłem,piękny chwytliwy początkowy motyw gitarowy,śliczna zwrotka,Chester chyba jeszcze nigdy nie brzmiał tak subtelnie i delikatnie,refren mocno podciągnięty pod pop,ale szczerze mówiąc słuchając go nawet nie myślę o tym że mam doczynienia z zespołem który potrafi rozpier*** muzyką głośniki,takie Linkin Park jak najbardziej mi odpowiada..Trzeci na krążku jest singlowy ''Burn It Down'' którego osobiście uwielbiam,genialny motyw elektroniczny,spokojnie można go podciągnąć pod lekki dubstep,refren poprostu porywa! Chester śpiewa z mocą,jego szorstki wokal genialnie współgra z mocnym elektronicznym tłem muzycznym.Bardzo dobry,oryginalny,świeżo brzmiący kawałek.''Lies Greed Misery'' to zaś bardziej pokręcone brzmienia,skoczny,optymistyczny,czaderski numer,słychać że chłopaki lubią sie bawić muzyką,zwrotka rapowana,refren krzykliwy od 2 minuty wręcz hardcore'owy,a więc taki mały powrót do ''Meteora''..''I'll Be Gone'' to chyba najbardziej alternatywna rzecz na albumie,wreszcie gitary mamy na pierwszym planie.Melodyjnie poraz kolejny zostałem wzruszony,zespołowi już od dawna nie udało nagrać się tak dobrych chwytliwych rzeczy,naszczęście na 'Living Thing'' jest ich pod dostatkiem.Od 6-ej piosenki zespół zwalnia trochę tempa,ogranicza gitary i przenosimy się w świat dziwnych,hip hopowych brzmień...''Castle Of Glass'' rozpoczyna się dość interesująco emm..szantowo? haha takie mam wrażenie bynajmniej.Wokalnie udziela się Mike,nie przypominam sobie,żeby kiedykolwiek brzmiał tak delikatnie i seksownie ! Ten facet naprawdę potrafi rewelacyjnie śpiewać ! Piosenka może nie tak dobra jak te z początku albumu ale uważam że można sie od niej uzależnić po którymś przesłuchaniu,myślę że rośnie mój nowy faworyt na ''Living Things''..7-ym utworem w zestawie jest ''Victimized'' wstęp wręcz garażowy,mamy mocny galop perkusji,po czym wchodzi lekka zwrotka,po której rozpoczyna się wręcz hardcore'owy refren,rzecz dość krótka bo trwająca 1:47 ale konkretny kawałek,musze przyznać że to znakomity powrót do 2-uch pierwszych płyt.Następnym fragmentem na albumie jest ballada ''Roads Untraveled'' której towarzyszy piękne pianino i jakże uroczo brzmiące mniemam że są to chimesy czyli dzwoneczki,które nadawają całości fajnego trochę takiego świątecznego nastroju,piękna piosenka,Mike i Chester fajnie zgrali swoje wokale dzięki czemu wytworzyła się fajna harmonia między nimi.''Skin To Bone'' wokalnie zaskakuje,Mike coraz bardziej zachwyca swoimi warunkami wokalnymi,tak znowu on..druga część płyty zdecydowanie nalezy do niego.refren trochę 'orientalny' mega rytmiczny,w prawdzie nie jest to co czego ja szukałem na tej płycie,ale taka niespełna 3 minutowa przerwa na totalnie inne klimaty niektórym może sie przydać.''Until It Breaks'' to zaś wyłuzdany hip hopowy kawałek,bynajmniej przez dwie pierwsze minuty,druga część utworu to czysty synht pop inspirowany latami 80-ymi,przyznam że mocne zaskoczenie na tej płycie,podoba mi sie ten utwór,ale trudno mi uwierzyć że mam doczynienia cały czas z tym samym zespołem..Dużymi krokami zbliżam sie ku końcowi płyty a więc krótkie ponad minutowe intro zatytułowane ''Tinfoil'' które przez moment przenosi nas w tajemniczą elektroniczną przestrzeń,która jest wstępem do kolejnej ballady na tym albumie ''Powerless'' i wszystko było by super gdyby nie to mocne podrasowane eletroniką tło,które zakłuca mi troszkę delikatność tej piosenki i to piękne pianinko,które zostało dość mocno przesłonięte,ale ogólne wrażenie jak najbardziej pozytywne no i ten znakomity podniosły finał,który pięknie wieńczy całość...Nie będe zarzucał zespołowi pójścia w inne rejony muzyczne,gdyż nu-metal jest gatunkiem który powoli wygina i staję się historią,cieszy fakt że zespół próbuję cały czas nowych rzeczy,co prawda z różnymi skutkami ale w końcu udało sie im stworzyć płytę na której mamy wszystko co zaprezentowali nam przez te 12 lat swojej muzycznej działalności,nie brakuje tu nowego Linkin Park ale i też tego starego którego wszyscy uwielbamy za ciężar i wokal Chestera.Bardzo dobra,oryginalna,niesamowicie świeża myślę nawet,że najbardziej dojrzała płyta zespołu.Polecam



No i mój ulubiony kawałek na płycie ''Lost In The Echo''






piątek, 8 lutego 2013


Takie o fott.

 Mam za sobą mega ciężkie dni,przepełnione smutkiem i wieloma negatywnymi emocjami.Ogólnie dałem rade przez to przejść,ale to jeszcze nie koniec tego wszystkiego tak czuję...
Starałem się jednak troszkę oderwać od rzeczywistości i większość czasu spędzić przed tv oglądając filmy na DVD.
''Gnijąca Panna Młoda'' od wieków mam na płycie,jednak dopiero dziś udało mi się ją obejrzeć, bardzo przyjemna animacja w końcu to dzieło Burtunowe <3
Po weekendzie planuje wybrać się na małe zakupy i zapolować na jakieś perełki na DVD
Postaram się w najbliższym czasie podzielić się z wami chociaż częścią mojej skromnej kolekcji.

Osobiście polecam wam film ''Pluję na Twój grób''
Obejrzałem go 2 dni temu już drugi raz i muszę przyznać że poraz kolejny zrobił na mnie mega wrażenie.Choć film ciężki do przełknięcia..bardzo mocny i brutalny,
ale warty obejrzenia.




Czy tylko mi się tak zdaję czy rzeczywiście główna bohaterka przypomina bardzo Kristen Steward ?








poniedziałek, 4 lutego 2013


Postanowiłem odpicować moją jeansową katanę,która i tak przeszła już wcześniej dość sporą metamorfozę.
Zakupiłem ją w New Yorkerze w przecenie za 70 zł,jednakże wyglądała za grzecznie,obciąłem więc rękawy oraz kołnierz no i naszyłem naszywki z The Exploited i Green Daya.
Dziś w pasmanterii znalazłem kolejne dwie naszywki z Deicide oraz Paradise Lost <3















Fott z Gosią
LOVE LOVE LOVE ;*** <3

Tak się zastanawiałem po napisaniu 1-ego posta co dalej...co mam pisać,czy wogle będzie to was interesowało co nabazgrole,miało być totalnie na spontanie ale jednak wyszło na to,że nie wiem o czym pisać,może dlatego że mam dużo rzeczy w głowie,a moje zainteresowania nie kończą się na jednej dwuch czy 3-ech rzeczach..

Tak więc po  nieco dłuższym zastanowieniu postanowiłem poruszyć temat mojego śpiewania i muzyki której słucham na codzień.

Tak więc posiadam kilka amatorskich nagrań na youtube,narazie nie będzie dzielił się linkami,gdyż pracuję obecnie nad nowymi piosenkami,oczywiście coverami być może kiedyś nagram coś zupełnie swojego,póki co nagrywam o tak..
Ogólnie moim marzeniem jest mieć zespół i nagrać płytę,myślę że byłbym artystą bardzo wszechstronnym inspirującym się wieloma gatunkami muzycznymi szczególnie muzyką rockową,gotycką,alternatywną,elektroniczną i industrialną.
Nie uważam się za niewiadomo jak uzdolnionego wokalnie,gdyż nad barwą głosu cały czas pracuję i ją szlifuję,co do śpiewania myślę,że mam słuch i wychodzi mi ono całkiem dobrze.Jestem samoukiem a na szkołe muzyczną jestem już chyba za stary,ale uważam że samemu człowiek także może się wielu rzeczy nauczyć i być perfekcjonistą :)
Narazie śpiewam tylko i wyłącznie w domu,ale staram się takżę chodzić na castingi,narazie udało mi się zaliczyć tylko jeden pro casting do X-Factora i mimo porażki napewno się nie poddam.
Choć nie da się ukryć że wszystkie te programy są ustawione od początku do końca.
Myślę,że najlepiej kłamać w formularzach,wybierać jak najmniej komercyjne utwory do zaśpiewania,bo niestety ale w takich programach nie wystarczy pięknie zaśpiewać.A najlepiej mieć już doświadczenie z muzyką i wielką sceną bo raczej miejsca dla amatorów tam nie ma,ale to już dłuższa historia o której nie będe już się rozpisywał..ten kto brał udział w tego typu programach dobrze wie jak to wszystko wygląda i na czym tak naprawdę polega..
Mimo wszystko będe próbował dalej,choćby dla samej przygody czy też pozbycia się walki ze stresem.

Jeszcze kilka słów o muzyce jakiej słucham
Słucham praktycznie wszystkiego
Szczególnie tego co dobre,od muzyki popowej po jakieś dziwaczne elektro,muzykę alternatywną,synth pop,muzykę klasyczną,rock szczególnie alternatywną jego odmianę,także metal,metal symfoniczny,industrialny,gotycki,trash,folk i deathcore symfoniczny.
Artystów których słucham jest więc multum,ale szczególnym uwielbieniem darze takich wykonawców jak Within Temptation,Xandrie,Nightwisha,Betraying The Martyrs,VersaEmerge,Dalriadę,Demon-Hunter oraz Lanę Del Rey.

Poniżej link do jednego z moich ulubionych kawałków ostatniego czasu :